W styczniowym numerze Dwumiesięcznika RADCA PRAWNY ukazał się artykuł autorstwa Łukasza Martyńca na temat roli radcy prawnego jako doradcy sukcesyjnego. Okazuje się, że nie jest to takie proste.
Prawnicy, którzy zajmują się obsługą sukcesji powinni przyjąć zupełnie inną perspektywę, niż zwykły radca prawny. Sukcesja dotyczy znacznie większej ilości obszarów, niż prawo. Obok dobrej znajomości przepisów z kilku gałęzi prawa, radca prawny powinien być biegły w podatkach oraz aspektach finansowych. Finanse firmy i finanse osobiste rodziny biznesowej są czasem ważniejsze, niż prawo i determinują przyjmowane rozwiązania prawne.
Nie mniej istotną kwestią jest obszar etyki oraz postawy radcy prawnego angażującego się w obsługę procesu sukcesji wobec różnic interesów, czy też sporów pomiędzy uczestnikami procesu sukcesji. Doradca sukcesyjny nie powinien angażować się w te spory, ani przyjmować funkcji pełnomocnika i reprezentować kogoś przeciwko pozostałym. Prawnicy specjalizujący się w procesach cywilnych lub karnych powinni powstrzymać się od tego typu sposobu działania.
Doradca sukcesyjny powinien szukać tak skonstruowanych rozwiązań, aby były zgodne z prawem, realne od strony ekonomicznej, a przede wszystkim, aby czyniły za dość usprawiedliwionym interesom wszystkich zainteresowanych. Dlatego prawnik powinien przyjąć rolę mediatora (mediacja doradcza), czy też skupić się na polepszeniu komunikacji pomiędzy członkami rodziny biznesowej. Najlepiej będzie zapobiegać eskalacji konfliktów.
Cały numer, a w nim artykuł, można odnaleźć tutaj.